Hana-kimi było moim małym marzeniem od... końca podstawówki, jeżeli mnie pamięć nie myli. Wtedy to w akcie desperacji, po rozsądnych cenach, kupiłam kilka japońskich tomików i drukowałam do nich tłumaczenia (tak, wtedy jeszcze coś takiego istniało w sieci ;D). W międzyczasie wciągnęłam skanlacje i manga ta znalazła się na mojej to-buy-list. Niestety, nie uśmiechało mi się wydawać 10$ za tomik, wiedząc, że jest ich aż 23... więc zepchnęłam tą mangę na sam koniec swojej listy zakupów. Dlatego teraz jestem niezmiernie wdzięczna Viz'owi, że zdecydował się ponownie wydać tą mangę w omnibusach. Mam tylko nadzieję, że nie poprzestaną na 3 tomikach i wydadzą w ten sposób całą serię, bo inaczej złamią mi serce :( Tak nawiasem, wiem, że z OP próbowali zrobić to samo i przedsięwzięcie szlag trafił po 4 tomikach... ;__; Także nie pozostaje mi nic innego jak trzymać kciuki, chociaż w księgarni jest preorder tylko na 3 tomy, więc nie wiem czy mam się zacząć dołować już czy za chwilę XD;
Odrzucając pesymistyczne myśli na bok.. *dumdumdum* Oto jak prezentuje się amerykańska wersja Hana-kimi 3-in-1:
Manga wydana jest całkiem ładnie. Nie jest to co prawda polskie wydanie z obwolutą i papierem kredowym, ale za tą cenę nie ma co narzekać. Format jest nieco większy od standardowej mangi, a papier dość biedny (i cienki XD), ale nie udało mi się zmasakrować grzbietu podczas czytania, co znaczy, że dobrze go skleili :D
Jest to już 2-gie wydanie z USA, więc wszystko powinno być cacy, jednak to tylko pozory. Nie wiem kto jest odpowiedzialny za korektę, ale mogliby poprawić błędy z pierwszego wydania. Oto i zdjęcie największego faila jaki mogli zrobić:
"Shoichi".../zgon. Wydając mangę drugi raz powinni zwrócić uwagę na takie rzeczy, szczególnie jeżeli są rażące tak jak ta. Swoją drogą, w którymś rozdziale Mizuki rozmawia z Izumim na temat skoków wzwyż i używają na przemian "high jump" i "long jump", co też mnie powaliło na łopatki.
Nie zmienia to jednak faktu, że trzymając w łapkach tą mangę byłam najszczęśliwszym otaku na świecie, który ma nadzieję spełnić jedno ze swoich marzeń z dzieciństwa. Na polską wersję nie mam co liczyć, także... Viz, nie zawiedź mnie T-T!!
PS. Jak piszę tą notkę, to na kolanach leży mi już 2-gi tomik ;3 *fufu*
Kiedyś zmacam XD!
ReplyDeleteDo mnie jeszcze moje one piece nie przyszły,a już żałuję, że je w ogóle kupiłam, bo robię sobie takie wyrzuty sumienia za rozpieprzanie kasy, że moja psychika szaleje. X''D
@Mabe: Jak przyjedziesz do Joe do Pszczyny to Ci da zmacac <3
ReplyDeleteNie wolno zalowac! Sama mi zawsze powtarzasz, ze pieniazki sa po to, zeby je wydawac, a OP jest jedna z pozycji obowiazkowych, na ktore naprawde warto jest przepuscic kase! :3