Wednesday, May 16, 2012

Dreams Come True

Maj zawsze był tym miesiącem, kiedy wydawałam najwięcej pieniędzy na mangi. Zaczęło się chyba od tego, że na BD znowu pojawił się CUT Toko Kawaii i dolar nie stał aż tak wysoko ;). W tym roku majowe szaleństwo też mnie nie ominęło, ale o tym może innym razem. Moja mangowa faza zaczęła kiełkować już na początku kwietnia, kiedy to moje oczy ujrzały na BD nic innego jak... Hana-kimi 3-in-1 edition *____*

Hana-kimi było moim małym marzeniem od... końca podstawówki, jeżeli mnie pamięć nie myli. Wtedy to w akcie desperacji, po rozsądnych cenach, kupiłam kilka japońskich tomików i drukowałam do nich tłumaczenia (tak, wtedy jeszcze coś takiego istniało w sieci ;D). W międzyczasie wciągnęłam skanlacje i manga ta znalazła się na mojej to-buy-list. Niestety, nie uśmiechało mi się wydawać 10$ za tomik, wiedząc, że jest ich aż 23... więc zepchnęłam tą mangę na sam koniec swojej listy zakupów. Dlatego teraz jestem niezmiernie wdzięczna Viz'owi, że zdecydował się ponownie wydać tą mangę w omnibusach. Mam tylko nadzieję, że nie poprzestaną na 3 tomikach i wydadzą w ten sposób całą serię, bo inaczej złamią mi serce :( Tak nawiasem, wiem, że z OP próbowali zrobić to samo i przedsięwzięcie szlag trafił po 4 tomikach... ;__; Także nie pozostaje mi nic innego jak trzymać kciuki, chociaż w księgarni jest preorder tylko na 3 tomy, więc nie wiem czy mam się zacząć dołować już czy za chwilę XD;

Odrzucając pesymistyczne myśli na bok.. *dumdumdum* Oto jak prezentuje się amerykańska wersja Hana-kimi 3-in-1:


Manga wydana jest całkiem ładnie. Nie jest to co prawda polskie wydanie z obwolutą i papierem kredowym, ale za tą cenę nie ma co narzekać. Format jest nieco większy od standardowej mangi, a papier dość biedny (i cienki XD), ale nie udało mi się zmasakrować grzbietu podczas czytania, co znaczy, że dobrze go skleili :D

Jest to już 2-gie wydanie z USA, więc wszystko powinno być cacy, jednak to tylko pozory. Nie wiem kto jest odpowiedzialny za korektę, ale mogliby poprawić błędy z pierwszego wydania. Oto i zdjęcie największego faila jaki mogli zrobić:


"Shoichi".../zgon. Wydając mangę drugi raz powinni zwrócić uwagę na takie rzeczy, szczególnie jeżeli są rażące tak jak ta. Swoją drogą, w którymś rozdziale Mizuki rozmawia z Izumim na temat skoków wzwyż i używają na przemian "high jump" i "long jump", co też mnie powaliło na łopatki.

Nie zmienia to jednak faktu, że trzymając w łapkach tą mangę byłam najszczęśliwszym otaku na świecie, który ma nadzieję spełnić jedno ze swoich marzeń z dzieciństwa. Na polską wersję nie mam co liczyć, także... Viz, nie zawiedź mnie T-T!!


PS. Jak piszę tą notkę, to na kolanach leży mi już 2-gi tomik ;3 *fufu*

2 comments:

  1. Kiedyś zmacam XD!

    Do mnie jeszcze moje one piece nie przyszły,a już żałuję, że je w ogóle kupiłam, bo robię sobie takie wyrzuty sumienia za rozpieprzanie kasy, że moja psychika szaleje. X''D

    ReplyDelete
  2. @Mabe: Jak przyjedziesz do Joe do Pszczyny to Ci da zmacac <3

    Nie wolno zalowac! Sama mi zawsze powtarzasz, ze pieniazki sa po to, zeby je wydawac, a OP jest jedna z pozycji obowiazkowych, na ktore naprawde warto jest przepuscic kase! :3

    ReplyDelete