Saturday, June 1, 2013

Drogie leszcze, nadchodzą wieszcze!

... przecież nie od dziś mam rozdziesiątkowanie jaźni.


Tytuł: Fragmenty Zagonionej Przepowiedni (2)
Typ: multichapter
Fandom: Kuroko no Basuke
Pairing: GOM
Gatunek: parodia fantasy
Ograniczenia wiekowe: PG
Ilość słów: podobno jakieś 700
Notka: Obrazek do tej części kompletnie nie pasuje czasami do utworu, ale idealnie odzwierciedla relacje pomiędzy przedstawioną trójką. Oczywiście są to tylko hinty, bo nie planuję wprowadzać żadnych pairingów. Ta księga niestety nie nawiązuje jeszcze do "właściwej" fabuły. Takie tam bliższe zapoznanie się z bohaterami.

NOWI BOHATEROWIE:

Koganei - zupełnie przeciętny posłaniec królewski, całkiem przeciętnie wywiązujący się ze swoich obowiązków. Za wszelkie pomyłki król grozi mu powieszeniem pod sufitem w holu pałacu.


Księga 2
Trochę z innej beczki - wieczorne sprzeczki

Pewnego pięknego, wiosennego wieczora,
Gdy dochodziła powoli kolacji pora,
Bohaterowie nasi przy stole zasiedli,
Burczało im w brzuchach, od dwóch dni nic nie jedli.

Zlecenia żadnego już dawno nie dostali,
W związku z czym, lekko głodem przymierali.
Od godziny ślęczeli przy swoich miskach,
Z pustymi żołądkami i o suchych pyskach.

Kuroko po jedzenie wysłali do lasu,
Jednakże ten nie wracał od dłuższego czasu.
Nie żeby reszta się szczególnie martwiła,
pod jego nieobecność pół litra wypiła XD
Raczej się do tego już przyzwyczaiła.

Akashi postukiwał miarowo w stół blatu,
Nie tracąc przy tym jednak swego majestatu
Ani odrobiny, chociaż błysk w oczach jego
Z pewnością nie wróżył niczego dobrego.

Powoli opuszczała ich stoicka cierpliwość,
Miarowo zamieniając się w pewną wątpliwość,
Że jakiekolwiek żarcie zawita dziś na stole
I z własnego lenistwa popadną w niedolę.

Po niespełna godzinie otwarły się wrota
I w progu stanął całkiem przeciętny chłopak.
Przyodziany był w królewskiego posłańca strój,
A w ręku swym dzierżył papierowy zwój.

Rzekł, iż przybywa on z króla polecenia,
Nie chcąc jednak stracić swego przyrodzenia,
Ukłonił się szybciutko w pokojowym geście.
Aomine warknął "Mówże pało wreszcie."

Młodzieniec ze strachu zadygotał skrycie
I jako że nad wszystko miłował swe życie,
W te pędy trzymany dokument rozwinął,
Chyba nawet ułamek sekundy nie minął.

Wszystkie oczy się ku niemu skierowały,
Gdy czytał "Kostka masła, dwa jajka, ser biały...
Żesz w mordę! Chyba zwoje pomyliłem znowu,
Teraz to na pewno belka w głównym holu."

Akashi dłoń wysunął z długiego rękawa.
"Oj, na rozpierduchę mi się tu zakrawa."
Mruknął krasnolud widząc jak mag marszczy brwi,
Jeszcze trochę, a dojdzie do rozlewu krwi.

Posłaniec w mgnieniu oka podwinął swe szaty,
Nie chciał być tak prędko spisany na straty,
Odwrócił się i co sił przebierając nogami,
Uciekł w siną dal, jak koń dźgany ostrogami.

Nie został po nim w gospodzie nawet jeden włos.
Aomine w złości w stół wymierzył pięścią cios.
"Co to w ogóle miało być do cholery?!"
"Aomine! Gdzie są twoje dobre maniery?"

Kapłan Midorima zupełnie się obruszył,
Jakby ktoś mu szklaną kulę uświntuszył.
Gdyby wojownik potrafił zabijać spojrzeniem,
Kapłan dawno leżałby już pod drzewa cieniem.

"Och, przestańcie. Przecież złość piękności szkodzi."
Rzekł Kise myśląc, że spór ten załagodzi.
"Cicho tam, ty elfi wybryku natury.
Przestań wygadywać idiotyczne bzdury."

Aomine gniewnie spojrzał w jego stronę,
Jakby chciał go kopnąć kolanem w przeponę.
Łowca nadął policzki, skrzyżował ramiona,
Jego śliczna twarz teraz naburmuszona.

"Myślę, że gdybyś chociaż trochę mniej się złościł,
Częściej byś w swym łóżku piękne panny gościł."
Odciął się Kise uśmiechając się pod nosem,
Lekko drżącym od wstrzymanego śmiechu głosem.

Wojownik wstał gwałtownie ze swego siedzenia,
Powstrzymując się nieco od dalszego bluźnienia,
Złapał tylko blondyna za kubraka poły,
Jako że robił się coraz bardziej niewesoły.

Był to jednak z jego strony bardzo duży błąd,
Gdyż zaraz poczuł w powietrzu spalenizny swąd.
Coś gorącego obok głowy mu świsnęło,
Smyrnęło po uchu, za oknem zniknęło.

Mężczyźni zdziwieni odskoczyli od siebie,
Znajdując się w nagłej ucieczki potrzebie.
"Łapy precz Daiki, od tej elfiej istoty,
Jeszcze nabawi się twojej ludzkiej głupoty."

Mruknął Akashi chowając dłoń do rękawa.
W pomieszczeniu zaległa cisza przyciężkawa,
Przerywana jedynie miarowym chrapaniem,
Gdyż znudzony krasnolud zajął się spaniem.

"Akashi, skurwielu, przypaliłeś mi włosy!"
Wydarł się nagle barbarzyńca w niebogłosy.
"Och, wybacz Daiki, celowałem niżej,
Obiecuję, że drugi raz będzie krocza bliżej."

Rudzielec uśmiechnął się do niego paskudnie,
Na co wojownik podwinął rękawy "Cudnie."
Odpowiedział sięgając po swoją maczugę.
"Zaraz wyświadczę temu światu przysługę."

Do wojny domowej było już całkiem blisko,
Gdy nagle "O, rozpaliliście już ognisko"
Z progu dobiegł wszystkich spokojny Kuroko głos,
Pod drzwiami leżał upolowanych zwierząt stos.

Wtedy jak na komendę wszyscy z miejsc ruszyli
I zapominając o tym, że właśnie się kłócili,
W zgodzie udali się ważyć na zewnątrz kolację
Oraz urządzać dzikie, wieczorne libacje.

W taki właśnie sposób zakończyła się sprzeczka,
Gdy wspólnie przyrządzali królicze udeczka.
Morał z tego taki: "Głodny nie jesteś sobą,
Pamiętaj, by żyć w zgodzie ze swoją wątrobą."


END of PART 2


OMG. IDEK. Pisanie wierszem wcale nie jest takie proste .__.
Na kolejną część zapowiedział się król Hyuuga ze swoją żoną! Pewnie dojazd do Polski im trochę zajmie, więc... uzbrójcie się w cierpliwość. Po zęby! XD

8 comments:

  1. Kochanie MOJEEEEEEE. *akcentuje MOJE* <3

    Zanim doczytywalam rymy to dokladaly mi sie w glowie moje wlasne xD

    Like...

    "Że jakiekolwiek żarcie zawita dziś na stole
    o ja pi**dole"

    "Po niespełna godzinie otwarły się wrota
    za nimi stała chołota
    koło płota."


    Tę część najlepiej podsumowuje ten mem:
    http://im.radosnie.pl/w/2/1/2133.jpg

    ReplyDelete
  2. Ożeż~ Ładnie ci wyszło. :D

    Mój ulubiony fragment to chyba:

    "Akashi, skurwielu, przypaliłeś mi włosy!"
    Wydarł się nagle barbarzyńca w niebogłosy.
    "Och, wybacz Daiki, celowałem niżej,
    Obiecuję, że drugi raz będzie krocza bliżej."


    I tyle z kreatywności. ^^

    ReplyDelete
  3. @Mabe: Mi tez czesto przychodza do glowy rymy w polowie wersu, ale wtedy to dupa, bo jest za krotki DX
    Mem jest idealny. A teraz czas na snikersa XD

    @Kanako: Milo, ze wpadlas! :D Dziekuje za podlikowanie, na pewno sie odwdziecze jak stworze wlasna podstrone z linkami (bo planuje, tylko ostatnio studia zabraniaja mi posiadac wiecej niz 30min czasu wolnego dziennie XD)
    Mam nadzieje, ze nie przeoczylas owej "2" przy moim fiku jak przy Otajowym "Lozku" XDDD

    ReplyDelete
  4. Luz. Lubię wrzucać dla linków smaczne blogi, które amam w czasie wolnym *_*
    Aż taka spostrzegawcza to nie jestem, ażeby przeoczyć. Poza tym od łóżkowego ficzka Otaja trzymam się na baczności :D

    ReplyDelete
  5. "Och, wybacz Daiki, celowałem niżej,
    Obiecuję, że drugi raz będzie krocza bliżej."
    you make my day ;_;
    w ogóle taki tu ładny trójkącik AkaAoKise się robi, że zjebałam sie pod biurko i się turlam jak zjebana ;-; awu miłość ♥.

    ReplyDelete
  6. *skacze pod sufit* Aaaaa! A w cholerę z niemieckim! Moja ukochana epopeja wróciłaaaaa! *tula* O. Cześć ciociu Ri.
    ...gdybym miała zacytować wszystko mi się podobało musiałabym zacytować wszystko. Co jest odrobinę smutne bo albo wszystko albo nic. Bo jeśli zacytuje coś a nie zacytuje reszty to reszcie będzie smutno. Co mam zrobić? q.q *logikaaaaaa*

    ReplyDelete
  7. @Kanako: To dobrze XD♥

    @Black: Widze nowego avka! :3
    Milooooosc ♥. Pairingow nie bedzie (oprocz obvious Hyuuga x Kiyoshi w nastepnej czesci), ale takich hintow jak w tym chapie mozecie sie spodziewac wiecej~~

    @Vincee: Ucz sie niemieckiego, taki wspanialy jezyk! XD........ Jasne. Widze, ze masz problem natury prawie-ze-egzystencjalnej, lol.

    ReplyDelete
  8. Rammstein jest bardziej przekonujący od Ciebie, ciociu Ri xD Acz z przecudną perspektywą dwóch świeżutkich kartkóweczek i poprawą sprawdzianu tylko i wyłącznie z tego wspaniałego przedmiotu...twoje słowa mogą okazać się jak najbardziej trafne. *w dalszym ciągu uparcie ignoruje rosnący stos podręczników*
    Kiedy tak Q.Q Nie chcę żeby inne cytaty były smutne q.q

    ReplyDelete