Wczoraj, jak przyjechałam do domu, czekała na mnie baaardzo miła niespodzianka. Moja mama, dzwoniąc do mnie kilka dni temu, powiedziała: "Przyszło do Ciebie jajko z Honk Kongu". Od razu wiedziałam, że tym jajkiem nie może być nic innego jak moje śliczne, wspaniałe, cudowne, urocze (wstaw 45346 innych, sparklujących epitetów) breloczki z Go-Ongera *___*!! Prawda jest taka, że z początku chciałam tylko Hant'a. Ale jak zobaczyłam, że w cenie 2 breloczków, mogę mieć wszystkie 5... chyba nie trzeba mówić co wybrałam~
Są wykonane w całości z plastiku i mają wieeelkie głowy XD. Jak oglądałam ich zdjęcia, wydawały mi się nieco mniejsze, jednak w realu mają prawdziwe wodogłowie, lol. Ich maleńkie ciałka są częsciowo ruchome na złączeniu kask-szyja. Każdy z nich, z tyłu głowy posiada przycisk "on-off", dzięki któremu można włączać lampki z przodku kasku. Tak, każdy Go-Onger ma zamontowane w środku 2 czerwone diodki zasilane na 2 baterie typu LR-41.
Niestety nie mogę zaświecić ich wszystkich na raz, bo mam do dyspozycji tylko 3 pary baterii. Może kiedyś~ W świetle dziennym wyglądają trochę jakby świeciły na żółto, więc musicie wierzyć mi na słowo, że diody są czerwone ;)
Ludzie, widząc mnie zacieszającą do małego, zielonego rangera z przerośniętą głową, pukają się w czoło, a ja mogę im tylko odpowiedzieć, że wracam do dzieciństwa, haha. Mam nadzieję, że wkrótce znajdzie się ktoś, kto podzieli mój ogromny entuzjazm względem tej serii~
Let's Go-On!
PS. Wciąż poluję na chibi figurki z Gokaiger'a (oraz chibi Shinken Pink!! *o*). Mam nadzieję, że z upływem czasu potanieją i będzie je można gdzieś dostać w rozsądnych cenach ;)
Ja kiedyś zacznę oglądać, jak mi się zacznie ściągać to po ludzku, na razie nawet hardy mają focha, a rawów nie mogę znaleźć linków działających :<
ReplyDelete